My lwy

Maroko

Tamto opowiadanie było złe. Zbyt szybko rozwinęłam akcję , i wogóle wszystko jest do kitu... Piszę opowiadanie na nowo , czy chceczie, abym to zrobiła? Rozdział 1 już niedługo...

Maroko

Rozdział 1- wschód słońca
Lwia Ziemia tonęła w złotych promieniach słońca. Potężna i majestatyczna skała , nazywana „Lwią” była od wielu pokoleń domem królewskich rodzin lwów. Na skale było zupełnie inaczej niż w zwykłe dni. królowej Kiarze i królowi Kovu urodził się syn i córka , których prezentacja miała odbyć się lada dzień.
Kiara przytuliła się do Kovu i szepnęła.: Sabi i Elza. Co za piękne imiona.
-Tak , rzeczywiście. – odpowiedział król patrząc na dwoje śpiących dzieci .
Wcześniej długo zastanawiali się nad imionami, ale w końcu uzgodnili , jak mają się nazywać ich dzieci.
Lwiątka były zupełnie niepodobne do siebie: Elza miała bardzo jasną sierść , i zielone oczka , zaś Sabi , miał ciemnobeżową sierść , i brązowe oczy , które teraz obserwowały Kiarę badawczo. Kiara położyła się obok synka.
- Kovu , a które z nich będzie rządziło? Zadecydowałeś już ? – zapytała królowa z niepokojem.
-Tak – odpowiedział , a Kiara przytuliła Sabiego , który teraz próbował obudzić swoją małą siostrzyczkę. –Władcą Lwiej Ziemi będzie to , które okaże się mądrzejsze.
-To słuszny wybór- odpowiedziała Kiara – ale jeśli oni będą równie mądrzy ? – Wtedy silniejsze okaże się władcą .Król powinien być silny , mądry i zdecydowany.

Kovu wyszedł z jaskini zostawiając Kiarę z dziećmi.
-Witaj Rafiki! –powiedział Kovu mijając się z szamanem wychodząc z jaskini.
Rafiki nie zdążył odpowiedzieć , gdy rozległ się hałas dobiegający z jaskini lwic. Kovu pobiegł tam czym prędzej i zobaczył grupę lwic stłoczonych w jednym miejscu.
-Co się stało?! –wrzasnął , a kilka lwic podskoczyło.
Po środku całego zgromadzenia leżała jedna lwica , w bardzo złym stanie. Była brudna , pokrwawiona i miała gorączkę. Leżała na środku jaskini otoczona przez grupę lwic. Król przepchnął się przez tłum i stanął jak wryty. Nie mógł nic powiedzieć , bo rozpoznał w leżącej lwicy przybraną siostrę. Vitani spojrzała na Kovu smutnym wzrokiem .
-Ona…. Ona wró… w…. wróci….ła- wyszeptała i głowa opadła jej bezwładnie na skalną podłogę.
Jedna z lwic przyprowadziła starego pawiana , który zaczął opatrywać rany. Kovu położył się i przytulił do siostry.
-Wszystko będzie dobrze…-szepnął do Vitani – Rozejdźcie się! – rozkazał pozostałym lwicom .
Czas mijał wyjątkowo szybko. Nadeszła noc, przykrywając całą sawannę i Lwią Skałę czarnym płaszczem.

Zira weszła na Lwią Skałę. Odnalazła jaskinię Kovu i jego żony , Kiary oraz ich dzieci. Kovu obudził się i szepnął : Matko!
Ale matka była wściekła. Uderzyła go mocno w pysk zostawiając na oku kolejne , wielkie zadrapanie. To samo spotkało Kiarę. Zła lwica śmiała się szyderczo , jak kiedyś , gdy śpiewała mu mroczną kołysankę na dobranoc , którą pamiętał do dziś. Podeszła do maleńkiej Elzy i Kovu krzyknął z przerażenia.
- NIEE!!

Kiara leżała obok niego. Dzieci spały. Po zirze nie było ani śladu. To tylko zły sen….

Rysownik

No, no, nieźle się zapowiada. Czekam na dalszą część.

Dena

I ja też

Maroko

Więc dalsza część będzie za chwile Very Happy

Dena

Czekam z wielką niecierpliwością Smile

Rysownik

Uuuu.... Nie mogę się doczekać, zwłaszcza, że sama nie wiem co na pisać w moim opowiadanku. Może mi coś pod powiesz? Very Happy

Czekamy!

Maroko

Rozdział drugi – Prezentacja
Król i królowa wstali bardzo wcześnie. Rafiki już był na Lwiej Skale. Szedł do jaskini królewskiej pary i niósł ze sobą kilka miseczek . Kiara wyszła z jaskini i stanęła na skale obserwując zbierające się zwierzęta. Dziś miała odbyć się prezentacja królewskich dzieci. Kovu poszedł odwiedzić swoją przybraną siostrę , Vitani. Vitani była córką Ziry , siostrą zmarłego Nuki . Kovu nie był synem skazy jak oni oboje. Nie znał swojego ojca. Sama Zira umarła dawno .Wpadła do rzeki, zaraz po wojnie między lwicami ze Złej Ziemi a stadem Simby. Lwice z jej stada przyłączyły się do Simby. Sam Simba także już nie żył. Nie doczekał się zobaczenia wnuków.
- Jak się czujesz? – zapytał Kovu podchodząc do siostry.
-Wspaniale - skłamała Vitani , bo ból głowy dokuczał jej niesamowicie. – Dzisiaj ma się odbyć prezentacja twoich dzieci? –Zmieniła szybko temat.
-Tak. Za kilka minut.

Kiara obudziła Sabiego i Elzę , by Rafiki mógł zaznaczyć im na małych główkach królewski znak.
Nadeszła ta chwila. Kovu akurat wszedł do jaskini , kiedy szaman podnosił małego królewicza , który zdziwiony patrzył na mamę. Zwierzęta pokłoniły się, gdy Rafiki wyszedł na skałę i podniósł zdziwione lwiątko. Sabi rozglądał się z przerażeniem. Nigdy nie widział tylu zwierząt , a nawet nie widział nigdy Lwiej Ziemi z Lwiej Skały. Elza też była zaskoczona , gdy pawian pokazał ją zwierzętom, które po oddaniu pokłonu królewskim dzieciom zaczęły się cieszyć i wiwatować. Zebry i żyrafy tupały głośno kopytami, małpy wrzeszczały , lwice zaryczały zgodnym chórem. Jednym słowem- panowała wielka radość i przy okazji wielki hałas.
Kovu i Kiara stanęli za Rafikim . Królowa spojrzała w bok i zobaczyła coś dziwnego. Jakiś nieznajomy lew oddalał się od tłumu zwierząt i szedł w przeciwnym kierunku. Kiara nigdy go nie widziała. Kovu także go nie znał. Po chwili zobaczyli też idącą powoli lwice niosącą małe lwiątko.

Rysownik

Jest super! Robi się coraz ciekawsze! Nie mogę się doczekać następnej części!
P.S. Fabułę wymyślasz na bieżąco, czy masz już opracowaną?

Dena

Czekam na ciąg dalszy Smile