|
My lwy Forum istaniało do roku 2008. Zostało zniszczone przez spamerów i próbowało powstać,lecz nie udało sie.Dziekuje wszystkim, ktorzy tu pisali...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 21:21, 04 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Vikka usłyszała jakiś dziwny dźwięk. Zaczęła się rozglądać. Wszędzie było pusto i cicho. Nawet wiatr nie zakłucał ciszy. Lwica nagle ujżała przed sobą jakieś płomienie. Z początku wystraszyła się, ale po chwili spostrzegła, że nie parzą. Wsadziła w nie łapę i zaczęła się przyglądać. Nagle przed nią pojawiła się czarna lwica z niebieskim kosmykiem, o pięknych, czarnych oczach. Była podobna do Vikki, jednak zupełnie jej nie znana.
- Kim jesteś? - zapytała Vikka.
- Jestem twoją matką - powiedziała.
- A... ale jak? - lwica była nieco przestraszona - Przecież to Roksana jest moją matką, dobrze ją pamiętam! A ciebie widzę pierwszy raz w życiu...
- Tylko tak ci się wydaje... Zaraz po twoich narodzinach wydarzyło się coś strasznego. Nie będę ci o tym opowiadać... - czarna lwica otarła łezkę.
- A więc Roksana mnie tylko przygarnęła... - mruknęła pod nosem lwica. Nagle do jaskini wpadł Simba. Rozejrzał się i spojrzał na matkę Vikki. Nie znał jej, więc warknął i zaczął powoli iść w jej kierunku.
- Kim jesteś? - burknął.
- To jest moja matka, prawdziwa matka... - powiedziała Vikka i spojrzała na mamę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maroko
Lew
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1010
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: lol
|
Wysłany: Sob 13:10, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nagle matka Vikki zniknęła i znów zrobiło się ciemno i ponuro.
-N...Nie mogę uwierzyć..- powiedziała zdziwiona Vikka
-Chodźmy już do Maroko , bo się o ciebie martwi...-powiedział simba
-Dobrze...
kiedy dotarli na skałę , Vikka wszystko opowiedziała Maroko.
-Czy ona była prawdziwa?-Zapytała Maroko
-Co? Chcesz mi powiedzieć , że cos sobie ubzdurałam?-warknęła Vikka
-Nie! Nie mówiłam tak! Chodzi mi o to , że to mógł być jakis duch albo coś...-broniła sie Maroko
-Duch?
-No bo przecież wyszła z płomieni?
-Sama już nie wiem- odpowiedziała smutna Vikka.-Może jednak sobie coś ubzdurałam?
-Dziwne zdarzenie...
-Pójdę się wcześniej położyć - i Vikka poszła do jaskini.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
simba
pomocnik
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z lwiej ziemi
|
Wysłany: Sob 18:02, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
-Maroko skoro ja tez widziałem tą lwice , to chyba Vikce się nie zdawało-powiedział Simba.
-Możliwe-rzekla Maroko.
-Idę popatrzyc w gwiazdy, idziesz ze mną?-zapytal.
-Pewnie-odrzekła siostra.
Simba i Maroko szli przez las , nagle cos warkneło,
Simba odrazu się odwrócił gotowy bronic Maroko i skoczył na przeciwnika.
Walka byla zawzięta Simba wygrywal nagle lew i jego przeciwnik upadli na ziemię, okazało sie , ze to lwica.
-Grrrrrr......kim jestes?-zapytala Maroko.
-jestem Kana-powiedziala.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 20:50, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Tymczasem przy wodopoju siedziała Vikka i patrzyła w swoje odbicie w wodzie.
- Czy to była naprawdę moja matka, czy też złudzenie, duch?... - zadawała sobie w myślach pytanie. - Może przodkowie odpowiedzą mi na to pytanie? Z pewnością nawet nie wysłuchają takich głupot... - lwica z ponurą miną ruszyła w stronę polany.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Febe
Piszący użytkownik
Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 21:47, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Po sawannie, spacerowała sobie lwica o rudej sierści, która miała na imię Febe, a nad nią leciał mały niebieskie ptaszek.
-Jak myślisz Timali spotkamy tu kogoś?-spytała Febe swojego towarzysza.
Timali zaćwierkał wesoło i usiadł jej na ramieniu.
-Mógłbyś sie odezwać-warknełam niezadowolona Febe i i szła dalej zatrzymując się pod drzewem, położyła się w cieniu i obserwowałam stado antylop.
-Nie będziesz polowała?-spytał Timali.
-Nie dzięki...nie jestem głodna-powiedziała lekko znudzona lwica i położyła łep na łapy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maroko
Lew
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1010
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: lol
|
Wysłany: Nie 0:22, 17 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Maroko skradała się za wysoką trawą. Widziała zebry i chciała upolować największą. Skradała się powoli.
"to polowanie będzie udane" myślała. Dała znak Denie, swojej przyjaciółce, z którą najbardziej lubiła polować.
Dwie lwice wybiegły i zaczęły gonić zebrę.
-Jedna wystarczy! -krzyknęła Maroko biegnąc.
Obie lwice skoczyły.Dena do gardła zebry, a Maroko od tyłu.
Kiedy było po wszystkim Maroko i Dena zaczęły ciągnąć zebrę do lwiej skały.
-Czemu jedna? -zapytała Dena
- Bo większość już jadła - odpowiedziałą Maroko
Pod lwią skałą czekało kilka lwic.Wszyscy zaczęli jeść.
-Kto jutro poluje?-Zapytała Maroko
-Ja mogę- powiedział simba, który niespodziewanie stanął za nią
-Ty? Myślałąm , że jesteż zbyt leniwy? - powiedziała Maroko
-Pójdę, tylko nie chcę iść sam...
-Vikka i Shani też chciały, mówiły mi...
Nagle Maroko zauwarzyła pod drzewem lwicę ,która przyglądałą się im z zaciekawieniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tasha
Lubiący dyskutować
Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/2
|
Wysłany: Śro 14:11, 20 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
W tym samym czasie Tasha nie pojawiała się jakby wszelki ślad po niej zaginął. Odkąd zajęła się Kaną, obiecała sobie za wszelką cenę odnaleźć jej prawdziwą rodzinę i wędrowała już od wielu wielu miesięcy w nadziei, że w końcu jej się uda. Wreszcie Kana poprosiła, żeby wróciły z powrotem na Lwią Ziemię.
- Tam potrzebują ciebie. Jesteś znakomitym medykiem.
- Myślę, że Rubia równie dobrze potrafi mnie tam zastąpić.
- Uważasz, że za tobą nie tęsknią?
- A czemu mieliby tęsknić? Ostatnio sprawiałam im tylko same kłopoty.
Tasha westchnęła i spuściła nisko łeb.
- Jak chcesz, to możesz sama tam wrócić Kano, ale nie wspominaj im nic na mój temat.
- Czekaj! Oni mnie przecież nie rozpoznają!
- Wystarczy, że powiesz, że przyjaźnisz się z ich dawną znajomą i że twoje intencje są czyste.
Kana i Tasha przytuliły się serdecznie i młoda lwiczka zawróciła w kierunku terenów Maroko. Kiedy przechodziła przez las, zauważyła dwie ciemne sylwetki, więc warknęła ostrzegawczo. Nagle potężny lew skoczył jej na kark. Walka byla zawzięta Ten nieznajomy lew wygrywał nagle lwica i jej przeciwnik upadli ciężko na ziemię, Kana wyczuła nagle coś znajomego.
-Grrrrrr......kim jestes?-zapytala towarzysząca lwu lwica.
-Jestem Kana-powiedziala, łapiąc oddech. - Czy mam może przyjemność z Maroko?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 16:32, 20 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
- Nie, a kim jest owa Maroko? - spytała lwica.
Kana nic nie odpowiedziała. Tymczasem na Lwiej Skale siedziała Vikka. Wpatrywała się w dal i myślała o czymś. Była tak zamyślona, że nie usłyszała wołającej jej Maroko. Brązowa lwica szturchnęła przyjaciółkę i Vikka wreszcie się ocknęła.
- Co się dzieje? - spytała Vikka lekko rozkojarzona.
- Nic takiego. Ostatnio dziwnie się zachowujesz. Cały czas jesteś zamyślona, nieobecna. Czy coś się stało?
- Nie, poprostu ostatnio nie mam humoru - powiedziała Vikka przekrzywiając pyszczek i dodała ciszej - Tak jak również chęci do życia...
Maroko spochmurniała. Czuła, że jej przyjaciółka ma jakiś problem, ale jak zwykle nie ma zamiaru o nim mówić. Powoli zeszła z Lwiej Skały zostawiając czarną lwicę samą. Vikka coś mruknęła pod nosem i położyła się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tasha
Lubiący dyskutować
Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/2
|
Wysłany: Sob 17:29, 10 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Jestem przyjaciółką lwicy, która kiedyś była w waszym stadzie. - powiedziała Kana i usiadła.
- Niezbyt kojarzę o kogo ci chodzi. - powiedział Simba.
- Nieważne! W każdym razie moje intencje są czyste i chcę z wami zostać.
- Hmm...o to trzeba by zapytać Maroko. - powiedział Simba. - Chodź!
Lwica szła za nim uparcie milcząc, kiedy pytał o jej przyjaciółkę.
- To mi wygląda podejrzanie... - mruknął pod nosem lew.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dena
Lew
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ze Złej Ziemi
|
Wysłany: Nie 11:17, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Simba i Kana dotarli na Lwią Skałę.Przed wejściem Dena czekała na Kimbę,który poszedł do wodopoju sie napić.
- Witaj simbo,kto to jest?- lwica podejrzanie spojrzała się na Kanę.
-To jest Kana,chce z nami zostać.- simba przedstawił Kanę.
-Hm...No to chodźcie za mną,Maroko leży w jaskini.- Dena zeprowadziła simbę i Kanę do jeskini,gdzie leżała Maroko.
-Maroko,przybyła do nas ta Kana,lwica która chce z nami zostać.Pytamy o pozwolenie...-Dena spojrzała się na Maroko.
-Hm...Muszę wiecej o ciebie wiedzieć Kano-Maroko wstała i przybliżya sie do Kany.Lwica milczała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|