|
My lwy Forum istaniało do roku 2008. Zostało zniszczone przez spamerów i próbowało powstać,lecz nie udało sie.Dziekuje wszystkim, ktorzy tu pisali...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maroko
Lew
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1010
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: lol
|
Wysłany: Czw 18:18, 27 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Lwice walczyły.Maroko z rozczarowaniem stwierdziła, że Jamaji powoli wygrywała.Lwy z jaskini usłyszały hałasy.Pierwsza wybiegła Elfka i wyciągnęła swój łuk, ale Vitri powstrzymała ją.
-niech Maroko załatwi to sama.jest przywódczynią tego stada.
-ale ja muszę jej pomóc-Warknął Kavar i pobiegł do lwicy.
W tej samej chwili Maroko zrzyciła Hieno-lwicę ze skały, tak jak niegdyś Simba Skazę , lecz nie wyszło jej tak dobrze i potutrlałą się spadając za Jamaji.Przytrzymała się skały i wisiała tak nie wiedząc co zrobić.jamaji też wisiała za nią.Uśmiechnęła się wrednie i drapnęła Maroko robiąc jej wielką rane koło żebra. Maroko wrzasnęła z bólu.
-Przesadziłam.teraz możemy jej pomóc!!-krzyknęła Vitri i pobiegła.Kavar już schodził do Maroko by jej pomóc ,ale poślizgnął się i walnął całym ciężarem na Jamaji, łamiąc jej łapy i zrzucając ją z wysokiej skały.Zatrzymął się na jakiejś skalnej półce będąc jeszcze przez chwile w szoku.
"co się stało?" pomyślał.
Vitri widziała to wszystko i przeszła jej ochota na schodzenie jak kavar.
-trzeba wymyśleć coś inego i pomóc im obu!
Maroko nie mogła wytrzymać.Krew z rany kapała na Kavara, który był pod nią na skalnej półce.ześlizgiwała się powoli.
Vitri bała się o córkę i musiała jej pomóc choćby nie wiadomo co.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
simba
pomocnik
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z lwiej ziemi
|
Wysłany: Czw 18:53, 27 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
-CO się dzieje!?-kszyknal przerazony Simba.
-Maroko walczyla z Jamaji i zeslizgnęła sie ze skaly razem z nia-powiedziala Vitri.
-AH , trzeba jej pomoc-wszasnęla Dena.
-A co z kavarem?-zpytal Simba.
-Lezy na polce skalnej -powiedziala Elfka.
-Trzeba ich ratowac-kszyknęla vitri.
Dobrze-Simba mowiąc to bezmyslnie wskoczyl z lwiej skaly zeby pomoc maroko.jednak znalaz sie na skalnej polce ze zlamaną lapą.
-Simba!!!-kszyknęła Dena.
Vitri , Dena i Elfka zastanawialy sie jak pomoc Maroko i reszcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maroko
Lew
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1010
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: lol
|
Wysłany: Czw 19:06, 27 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Skała była taka mała, że Kavar i Simba ledwo sie zmieścili.A maroko nadal wisiała i nadal wszystko ją bolało.Nagle Vitri wpadła na pomysł.Wyrwała Elfce łuk
-Ej ,co ty?
-Czekaj!
Vitri podała łuk swojej córce.
-Złap sie tego!
Maroko złapała łuk ,ale zaraz puściła i krzyknęła.
-co się stało?
-boli!!
W końcu Maroko mimo bulu złapała łuk.Vitri, Dena, Elfka wciągneła ją.Maroko wyglądała jakby ją potrącił samochód.
A co z nimi? -Zapytała Dena patrząc troskliwie na Simbę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
simba
pomocnik
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z lwiej ziemi
|
Wysłany: Czw 20:53, 27 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
-Mosimy ich wyciągnac-powiedziala Vitri.
-Ale byli lekkomyslni-rzekla Elfka.
-Tak ale chcieli pomoc maroko-wszasnęła Dena.
-No dobra nie gadajcie tylko pomozcie im-kszyknęła Vitri.
-Tylko jak>?-powiedzialy Dena i Elfka.
W dole bylo slychac jeki Simby i Kavara.
-Widzicie jak jeczą-wrzasla Dena.
Lwice i elf probowaly wyciągnąc lwy jednak nie udawalo im sie to.
-Kavar , Simba trzymajcie się!!!!-kszyczala Maroko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vitri
Larko Warrior
Dołączył: 21 Lip 2006
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 11:22, 28 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Trochę to beznadziejne - dwa samce skaczą i oba się łamią XD
________________________________________________________________
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hawaa
Fanka skoków narciarskich
Dołączył: 23 Lip 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 11:29, 28 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Jednak Simbie I kavarowi było coraz ciężej, ledwo utrzymywali się na skale.
-Zróbmy coś,oni zaraz spadną !-krzykneła Maroko
-Ale co , przecierz nie zejdziemy tam i ich nie wciagniemy-rzekła Dena
-Dlaczego nie?-odezwała się Elfka
-Chyba nie chcesz zejść tam... -powiedziała ze zgrozą Vitri
-Nie zapominaj , że jestem Elfem ,jeszcze dużo o mnie nie wiecie...
I Elfka zeszła w dół skały do Kavara i Simby ...Poruszała się szybko i zręcznie.Kiedy dotarła do nich wzięła Simbę na ramię i powiedziała do Kavara :
-Bądź spokojny,zaraz po Ciebie wrócę.Z Simbą na karku było jej ciężko , ale jakoś dotarla na Lwią Skałę.Delikatnie zdjęła Simbę z siebie i upadła zmęczona na skałe.
-Udało się , ale został jeszcze Kavar.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maroko
Lew
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1010
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: lol
|
Wysłany: Pią 12:34, 28 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
-Jak ona to zrobiła?-Dziwiła się Maroko
Elfka już schodziła po Kavara, ale ten dawał sobi jakoś radę i sam zdołał wejść , tylko na końcu się poślizgnął i Elfka musiała mu pomuc.
Maroko wstała mimo bólu i pobiegła do Kavara i przytuliła go.
Jamaji była połamana po upadku, łąpy bolały ją że nie mogła wytrzymać.Były połamane. Ale Jamaji żyła.Podszedł do niej Tygrys.
-Starałaś się ,ale ci nie wyszło.Nic dziwnego, przecież jest ich więcej.Mają jeszcze jakieś dziwne stworzenie!
-To....to Elf- odchrząknęła biedna Jamaji ostatkiem sił.
-Elf? Słyszałem o nich!
resztę nocy wszyscy procz Maroko i simby spędzili spokojnie.Elfka opatrywała Maroko i simbie rany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vitri
Larko Warrior
Dołączył: 21 Lip 2006
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 13:20, 28 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Tej nocy na Tygrysim Pustkowiu:
- Wiem, ze się starałaś, Jamaji - powiedział Sekua - mimo to nic nie wyszło - podszedł do Jamaji. Jamaji widziała wściekłość w jego oczach - wiedziała co chciał zrobić. On chcial ją zabić. W jego oczach Jamaj dostrzegła rządzę krwi, jaką teraz opanowało serce Sekuy.
- Proszę, oszczędź mnie, daj mi jeszcze jedną szansę... - wymamrotała Jamaji.
- Nie, zawiodłaś mnie... - już miał rzucić się na lwicę, kiedy nagle...
STANĘŁA PRZED NIĄ DENA!
- A ty co tutaj robisz, szczurze? - zdziwił się Sekua. Przecież Dena wiedziała, że Jamaji zdradzila jej stado, ale ona nadal ją lubiła - były najlepszymi przyjaciółkami...
- eee.... nic - zestrachała się Dena. Szybko chwyciła Jamaji i rzuciła ją sobie na kark... i pędem uciekły - na Złą Ziemę. Kiedy dotarli na miejsce:
- Czemu uratowałaś mi życie? - zapytała Jamaji.
- Bo musze z tobą porozmawiać... i chyba nadal jesteśmy przyjaciółkami, no nie? - odpowiedziala lwica.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maroko
Lew
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 1010
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: lol
|
Wysłany: Pią 15:32, 28 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
-Dlaczego chcesz zdradzić nasze stado? Czemu chcesz zabic Maroko?- Pytała Dena
-Oni.... On grozi mi i mojej rodzinie...Ja robię co mi każe Sekua..... nie dla siebie.... .dla....dla....rodziny- wyszeptała Jamaji.
Jamaji zamknęła oczy i Dena zrozumiała, ze przyjaciółka nie przeżyje nawet godziny.Kożci miała połamane, krew lała się z niej bez przerwy.
-Powiedz.....powiedz mojej....mojej......rodzinie...że..że ich........ko......-i Jamaji nie dokończyła zdania.Dokończyła za to swoje życie.Dena płakała
-nie NIE UMIERAJ!!!
Dena wróciła na lwią skałę.Była cała zapłakana i brudna od krwi Jamaji (bo ją niosła)
Opowieziała wszystkim co się wydarzyło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
simba
pomocnik
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z lwiej ziemi
|
Wysłany: Pią 16:38, 28 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
-To straszne ale nic przecierz na to nie poradzimy-powiedzial Simba.
-Ale ale...dlaczego ona-lkala Dena.
-Dena ić lepiej spac-powiedzial z troską Simba.
-Dobrze-rzekla lwica i polozyla sie na swojim legowisku.
-No i co teras?-zapytal Kavar.
-Niewiem-odpowiedziala Maroko.
-Pomyslimy jutro-przerwala Vitri.
-Vitri ma racje -powiedziala Elfka.
-Moze i tak-rzekl ze smutkiem Simba.
Lwy polozyly sie na swych legowiskach i zasnely.
Nagle Simbe obudzil jakis halas.
-co to bylo?-pomyślal.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|