 |
My lwy Forum istaniało do roku 2008. Zostało zniszczone przez spamerów i próbowało powstać,lecz nie udało sie.Dziekuje wszystkim, ktorzy tu pisali...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dena
Lew

Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ze Złej Ziemi
|
Wysłany: Śro 15:39, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Nagle Dena zatrzymała się i upadła.
-Ca jest???-Zapytał Simba.
-noga...boli...-wyjęczala Dena.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
simba
pomocnik
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z lwiej ziemi
|
Wysłany: Śro 15:52, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
-oh,-jęknął Simba, po czym wziąl dene na grzbiet.
-Wszystko będzie dobze Dena-powiedziala Maroko.
-Maroko , szybko!! , budz wszystkich!!-kszyczal Simba.
-Juz sie robi!!-Maroko zaczęła budzic cale stado.
-Dena wytrzymaj!!-Simba lizal Dene w krwawiącą lape.
-Boli...-kszyczala drena.
-Zaraz cos poradzimy!! lez spokojnie-powiedzial Simba.
-Dobrze-jęknęła Dena.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dena
Lew

Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ze Złej Ziemi
|
Wysłany: Śro 15:54, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Z rany lała sie krew...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tasha
Lubiący dyskutować

Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/2
|
Wysłany: Śro 16:47, 23 Sie 2006 Temat postu: Opowiadania |
|
|
W tym momencie nadbiegła Tasha. Ledwo spojrzała na zranioną noge Deny już wiedziała co robić. Weszła w krzaki rozgladając się uważnie, aż w końcu znalazła to, czego szukała. Z pozoru wyglądało to jak pospolite zielsko, ale tak naprawde było o wiele bardziej cenne. Wzięła w pysk bardzo dużo tego zielska i zaczęła żuć to na miękką papkę, a potem podeszła do Deny, wypluła to przeżute zielsko na jej ranę i delikatnie przyklepała to łapą. Wszyscy patrzyli się na nią ze zdziwieniem.
- To jest ziele Viniadrus Kohorus*. - powiedziała Tasha. - Pomaga złagodzić ból i leczy stany zapalne.
- Skąd o tym wiesz? - zapytał Simba.
- Pewien mądry mandryl** był moim nauczycielem.
* nazwa wymyślona
** chodzi tu o syna Rafikiego, Makkedę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dena
Lew

Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ze Złej Ziemi
|
Wysłany: Śro 16:50, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
To boli!!!-Krzyczala Dena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Heban
Piszący użytkownik

Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 11:26, 24 Sie 2006 Temat postu: Opowiadania |
|
|
W tym momencie pojawił się Heban. Miał paskudną ranę na jednej łapie, poszarpaną grzywę i rozdarty bok, ciężko dyszał.
- Heban! Co się stało!? - krzykneła przerażona Tasha.
- Nasze dzieci...
- Co z nimi? - Tasha zbladła.
- Porwali je...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dena
Lew

Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ze Złej Ziemi
|
Wysłany: Czw 12:27, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Kiedy Dena to uslyszała natychmiast wstala.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 18:57, 25 Sie 2006 Temat postu: Opowiadania |
|
|
- Nie Dena, nie wstawaj. - powiedział spokojnie Heban i spojrzał na jej nogę. - Widzę, że nie masz się wiele lepiej ode mnie. Czy ciebie też tak urządził ten hieno-podobny lew?
- O czym ty mówisz? To przecież był Shadow, a on nie przypomina hieny. - dziwiła się Maroko.
- Mówię tylko to, co widziałem. Zaatakował mnie dziwny hienowaty lew i jeszcze jakiś tygrys, a potem przybiegły nie wiadomo skąd dwie hieny i zabrały moje dzieci w pyskach.
Tasha zemdlała na te słowa.
- Nie rób mi tego teraz najdroższa! - krzyknął desperacko Heban. - Tak, są porwane, ale żyją! ŻYJĄ SŁYSZYSZ!!!
Tasha ocknęła się i spojrzała na Hebana nieprzytomnym wzrokiem.
- Ży...żyją?? - spytała nie wierząc własnym uszom.
- Tak, ten hienowaty powiedział, że ma do ciebie interes. W zamian za małe...Słuchaj? Skąd on ciebie zna? Nie spotkaliście się już kiedyś?
Tasha poczuła, że robi się jej gorąco i sierść jeży się na jej grzbiecie. Czy to możliwe? Czy to czasem nie...
- Tak Heban. - powiedziała. - Pamiętasz ten wieczór kiedy się po raz pierwszy spotkaliśmy? Miałam na sobie świeże rany. To było właśnie wtedy.
- Opowiedz.
- No dosłownie kilka minut po tym, jak dołączyłam do stada, Maroko pokłóciła się z Simbą i uciekła, Kavar pobiegł za nią, Potem nagle Simba i Vitri gdzieś się zapodziali, a na końcu Dena gdzieś sobie poszła i zostałam sama. Kiedy zaczęłam biec przez las, aby do nich dołączyć, nie wiadomo skąd rzucił się na mnie ktoś kogo nie widziałam w ciemności, a kto niemalże zadusił mnie na smierć. Nie wiem dokładnie jak to było, możliwe, że nie był sam.
- Co chciał od ciebie?
- Żebym pozbyła się Deny i Maroko, odmówiłam mu i zaczął mnie szarpać. Potem chyba zemdlałam, a jak się obudziłam, to siedział przy mnie Simba.
Wszyscy spojrzeli na Simbę i młody lew się zdenerwował.
- No co? Znalazłem ją całą w kałuży krwi na drodze i zacząłem oczyszczać rany, żeby ją ocucić...
- Nie mów, że nie wiesz co było potem. - Tasha zrobiła złośliwą minę. - próbował mnie poderwać, żeby zobaczyć czy Denie na nim zależy...
- To ciekawe... - wtrącił Heban. - Czy ja też mógłbym... - zaczął zerkając ukradkiem na Maroko.
- Tylko spróbuj! - warknęła na niego Tasha. - A wracając do sprawy, Simba zrobił ze mnie głupią i ośmieszył przed tą swoją Deną, tak...śmiała się do rozpuku, podczas kiedy ja umierałam ze wstydu...ale dość o tym, bo oddaliliśmy się od sedna sprawy.
- A co jest tym sednem? - zapytała Maroko.
- Nie rozumiecie? Ten hienowaty lew z jakiegoś powodu chce się pozbyć Deny i Maroko i wyraźnie mu zależy aby posłużyć się w tym celu mną jako narzedziem zbrodni! To dlatego nie zabił mnie tamtej nocy, myślę nawet, że w jakiś sposób sprowadził tam Simbę i podjudził go, żeby się troszkę mną pozabawiał, aby wypróbować Denę. Gdybym wtedy uległa, z pewnością doszłoby do ostrej walki między mną, a nią. Przypuszczam, że wtedy mój napastnik przyłaczyłby się do pojedynku, żeby mi pomóc zabić rywalkę...
Tasha odetchnęła kilka razy i mówiła dalej.
- Ponieważ pozostałam nieugięta, zabrał lwiątka, aby wymusić na mnie to paskudne morderstwo. I co ja mam począć? Czuję się lojalna stadu, ale bardzo zależy mi na moich dzieciach. Proszę...wybaczcie mi...
Różowa lwica wybuchnęła płaczem i pobiegła do jaskini. Nie mogła znieść bólu zadanego jej przez los.
- Wiecie co? - odezwał się nagle Kavar. - Ten podobny do hieny lew...zdaje mi się, że w naszym stadzie także był ktoś podobny do hieny...
Przez chwilę wszyscy patrzyli po sobie w milczeniu, po czym nagle Dena szepnęła:
- Jamaji...
- O kurza twarz! - wykrzyknął Simba. - A więc to nie kto inny, tylko jej brat Dioness!
- Wiesz coś o tym? - zapytał Heban.
- Szczerze mówiąc nie, ale słyszałem kiedyś od innych lwic, że Jamaji ma brata o imieniu Dioness.
- Tak często rozmawiasz sobie z innymi lwicami? - zapytała Dena, marszcząc nos.
- Spokojnie! - krzyknął Heban. - A więc znamy już naszego wroga. Teraz trzeba obmyślić plan jak ocalić nasze lwiątka.
- Doobrze. - ziewnęła Vitri. - Ale może później, jesteśmy wszyscy zmęczeni, bo gadalismy całą noc.
Istotnie, na wschodzie zaczęło się już przejaśniać. Heban podrapał się za uchem i powiedział:
- Tak, masz rację. To chodźmy w takim razie się zdrzemnąć. Kto z was jest za?
Zgłosiły się wszystkie lwy, wobec czego przeniesiono rannych do jaskini i wszyscy zasnęli twardym snem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tasha
Lubiący dyskutować

Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/2
|
Wysłany: Pią 19:12, 25 Sie 2006 Temat postu: Opowiadania |
|
|
Tylko Tasha nie spała i płakała cicho. Czuła się prawie tak nieszczęśliwa jak wtedy, gdy powiedziano jej, że jej rodzice zginęli. Wyjrzała ostrożnie z jaskini i zobaczyła, że dawno zaczął się już dzień. Taki piękny i słoneczny i Tashy znowu ścisnęło sie serce.
- Odnajdę was moje dzieci. - powiedziała do siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
simba
pomocnik
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z lwiej ziemi
|
Wysłany: Pią 19:24, 25 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
nagle do tashy podeszli simba i dena.
-Wiem jak ubolewasz-powiedzial simba.
-Nie martw się znajdziemy twoje pociechy-pocieszala dena.
-oby-lknęla tasha.
Tasha zaczęla plakac.
-Dena zostan przy Tashce , ja ide poszukac dzieci-kszyknął simba.
-Ale to niebezpieczne!!-rzekla dena.
-Ukochana jak bym nie wrocil to.... - powiedzial szeptem simba.
-Nie mow tak!!-kszyknęła Dena.
-A mogę isc?-zapytal lew.
-Mozesz ale bądż ostrozny-powiedziala dena.
Simba wyrozyl w podroz tym czasem na lwiej skale.
-Ale się wyspalam -powiedziala Maroko.
-Deno gdzie Simba?-zapytal Kavar.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|