My lwy
Forum istaniało do roku 2008. Zostało zniszczone przez spamerów i próbowało powstać,lecz nie udało sie.Dziekuje wszystkim, ktorzy tu pisali...
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum My lwy Strona Główna
->
Opowiadania
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Lwy
----------------
KOMUNIKAT xD
Stado
My lwy
Powitania
Król lew
Nasze wersje Króla lwa
Wszystko inne
----------------
Konkursy
Rozmówki
Dowcipy i humor
Rysunki i fanarty
Opowiadania
Gry
Nasze...
O stronie
----------------
www.lions.yoyo.pl
O forum
----------------
REGULAMIN
Forum
-
Shoutbox
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Vikka Aleu
Wysłany: Sob 8:00, 23 Wrz 2006
Temat postu:
Wszyscy patrzyli, czekali na to co wydarzy się za chwilę. Lampardy pobiegły w stronę dawnej Lwiej Skały. Tygrysy patrzyły chwilę na lwy. I tak milczeli. Jednak cisza nigdy nie trwa wiecznie... Jakaś młoda tygrysica podeszła do zwiadowców i coś szepneła. Tygrysy pobiegły do swojego przywódcy.
Tasha
Wysłany: Czw 16:23, 21 Wrz 2006
Temat postu: Opowiadania
Tygrysy i lamparty przypadły płasko do ziemi i położyły uszy po sobie, bo były wielkimi tchórzami i bały sie silniejszych od siebie. Lew grozy szedł ku nim z błyskiem w swoich zwężonych ze złości oczach.
- Nie chcę na to patrzeć... - szepnęła Nakari ze łzami, gdyż miała dobre serce i żal jej było tych biedaków, wysłanych zapewne na zwiady.
- Będzie dobrze. - powiedział Nishati i nagle sam skoczył na lwa grozy i przewrócił go.
Wśród obecnych rozległy się okrzyki pełne zdumienia i przerażenia. Vitri, Simba i cała reszta zupełnie nie spodziewali się tego po młodym i jeszcze niedoświadczonym lwie...
Vitri
Wysłany: Sob 19:48, 02 Wrz 2006
Temat postu:
Ok.
- Simba, przestań! - wrzasnęła Vitri.
- Sama mówiłaś... - niedokończył Simba bo...
- Sama mówiłam - ... urwała mu Vitri - że najpierw trzeba z nimi pogadać.
Tasha
Wysłany: Sob 19:46, 02 Wrz 2006
Temat postu: Opowiadania
Ojej no! Przepraszam Vitri za mój ton, nie wiem co mi do łba strzeliło. Błagam...pogódźmy się już i piszmy dalej te opowieść tak żeby było fajnie.
Vitri
Wysłany: Sob 19:32, 02 Wrz 2006
Temat postu: Re: Opowiadania
Tasha napisał:
Tak Vitri, wiem o tym. Po prostu źle mi sie napisało. Słuchaj? czy ty koniecznie musisz tak wszystkich poprawiać?
o jeny, po prostu nie wiedziałam czy ci się literka przestawiła czy ci kiż diabeł. Czemu tak źle do odebrałaś?
simba
Wysłany: Sob 19:25, 02 Wrz 2006
Temat postu:
WLasnie , a czy wy wszyscy musicie pisac o mnie takie zeczy!!
-Oh gdzie ten lew-denerwowal się Simba.
Nagle pojawil się olbrzymi lew.
-To on!!-kszyczala dena.
-Z kim mam się rosprawic?-zapytal groznym glosem.
-Z wszystkimi zlymi!!-odpowiedziala Maroko.
Lew grozy skoczyl na tygrysy.
Tasha
Wysłany: Sob 18:53, 02 Wrz 2006
Temat postu: Opowiadania
Tak Vitri, wiem o tym. Po prostu źle mi sie napisało. Słuchaj? czy ty koniecznie musisz tak wszystkich poprawiać?
Vitri
Wysłany: Sob 18:09, 02 Wrz 2006
Temat postu: Re: Opowiadania
Tasha napisał:
Vitri szła z Nevadim,
Sorry, on ma na imię Navadi
Tasha
Wysłany: Sob 13:04, 02 Wrz 2006
Temat postu: Opowiadania
Tymczasem nadszedł wieczór, gwiazdy świeciły jasno, a księżyc był piękniejszy, niż kiedykolwiek. Simba wrócił z wiadomością, że lew grozy zjawi się później.
- Chodźmy wszyscy razem na Łąkę Zakochanych. - zaproponował Kimba -syn Deny i Simby.
I wszyscy poszli, szli parami oczywiście. Vitri szła z Nevadim, Maroko z Kavarem, Simba z Deną, Heban z Tashą, Vivi z Kashmirem, Kimba z Rubią, Lea z Tashirem, Ukoo z Teansi i Nishati z Nakari. Kiedy doszli na miejsce, inne zakochane zwierzeta już tam były. Hipopotamy tańczyły lambadę, Słonie grały na trąbach, małpy waliły w perkusję. Reszta par zasiadła wzdłuż rowu wypełnionego wszelakiego rodzaju smakowitym jedzeniem.
- Jak tu pięknie! - zachwyciła się Nakari.
- Czy mogę prosić? - zapytał Nishati.
I zaczęli tańczyć w kółko po całej polanie. Tańczyli tak bardzo długo...W końcu usiedli przy jedzeniu. Nagle niedaleko nich ktoś groźnie zaryczał. Spojrzeli w tamtym kierunku i zobaczyli kilka bardzo rozwścieczonych tygrysów. Towarzyszyły im dwa lamparty rozgladające się czujnie.
Heban
Wysłany: Sob 12:08, 02 Wrz 2006
Temat postu: Opowiadania
- Pradziadek chyba nadal jest w świetnej formie. - zauważył Nishati, patrząc za Simbą.
- I nadal zachowuje się jak młodzik. - dodała z uśmiechem Rubia, ale zaraz zrobiła smutną minę. - Tygrysom to się nie spodoba...
- Trudno, ktoś chyba musi chronić rodzinę, co nie?
- Tak, jasne.
Kiedy Rubia już opatrzyła Nakari i wyszła razem z resztą lwów, gepardzica spojrzała na Nishatiego.
- Uratowałeś mnie od pewnej śmierci, nikt inny by tego nie zrobił, a ty...
- Kocham cię... - zaczął mówić Nishati i spojrzał na nią zmieszany. - Powiedziałem, że kocham?
- Tak Nishati, tak właśnie powiedziałeś.
Nishati przytulił Nakari do siebie, a Nakari powiedziała:
- Ja też cię kocham.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin